czwartek, 9 lutego 2012

Projekt domku jednorodzinnego

Projekt domku jednorodzinnego.

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski



Dobry projekt domku jednorodzinnego to gwarancja nie tylko sprawnej budowy, ale też bezkonfliktowego użytkowania w przyszłości. W Polsce ciągle jeszcze budujemy jeden dom na całe życie – uważajmy zatem, co właściwie mamy zamiar sobie na to całe życie zbudować.
Nadmierna oszczędność na projekcie niemal na pewno przełoży się na nieoczekiwane wydatki w czasie budowy i eksploatacji. Kluczowe dla inwestora jest podjecie decyzji, czy chce budować „typowo” – wedle projektów sprawdzonych czy też „nietypowo”, według własnych marzeń.

Gotowe projekty domków jednorodzinnych można znaleźć przede wszystkim w katalogach, ofertach firm, dużych biurach projektowych. Jest ich coraz więcej i prezentują coraz wyższy poziom. Zaletą takich projektów jest zarówno ich cena, jak i fakt, że są już niejako „sprawdzone” (a domy według nich wybudowane można obejrzeć). Nie bez znaczenia jest także możliwość pewnych modyfikacji, dostosowujących dom z katalogu do naszych marzeń. Może to być prosta opcja „lustrzanego odbicia”, możliwość przestawienia ścianek działowych, wyboru domu z piwnicą lub bez, z wiatą zamiast garażu… Oczywiście projekt objęty jest prawem autorskim i nie każdy dopuszcza wprowadzenie wszystkich zamierzonych zmian – jednak w większości ich dopuszczalny zakres jest całkiem szeroki.

Innym źródłem, do którego powinniśmy sięgnąć poszukując projektów domków jednorodzinnych – lecz także raczej tych typowych - jest Internet. Na stronach www możemy znaleźć interesujące nas projekty, należy przy tym zwracać uwagę na strony dotyczące budownictwa w ogóle (np. http://www.xella20cm.pl), ponieważ mogą one zawierać wiele istotnych dla nas informacji. Przeglądanie stron www służy jednak raczej ogólnemu zorientowaniu się, jakie rodzaje projektów i w jakiej cenie dana firma czy projektant oferuje i w jakich jest specjalistą. Do dokonania ostatecznego wyboru tak czy owak konieczny będzie osobisty kontakt z wybraną firmą. Natomiast Internet oferuje nam możliwość wirtualnego spaceru po wybranym przez nas domu i pobawienia się na przykład zmianą zaplanowanej przez twórcę projektu kolorystyki, a nawet „przeorientowania” budynku w stosunku do stron świata i zbadania, czy nasz przyszły salon będzie o 11.00 rano odpowiednio oświetlony.

Ceny typowych projektów domków jednorodzinnych, czy to z katalogu, czy znalezionych w sieci, zaczynają się od kilkuset złotych - średnio zaś zapłacimy od 1200 do 2000 zł. Oczywiście będziemy musieli też dopłacić za wprowadzenie żądanych przez nas modyfikacji.

Jeśli jednak stanowczo wolimy, by to projekt domku jednorodzinnego dostosował się do nas, a nie my do niego, konieczna jest wizyta w biurze projektów i wynajęcie architekta, który sporządzi nam wymarzony projekt. Należy polecić przede wszystkim te uznane, rzetelne, które mogą się pochwalić wieloma udanymi realizacjami i chętnie wskażą nam swych poprzednich (zadowolonych!) klientów. Ceny projektów sporządzanych na indywidualne zamówienie są również indywidualne i zależą od wybranej przez nas firmy, naszych oczekiwań, i od sławy architekta. Raczej nie liczmy tu na projekt za 2000 zł, te najbardziej wyszukane sięgają od 10 do nawet kilkudziesięciu tysięcy. Nastawmy się na to, że projekt domku jednorodzinnego sporządzany wedle naszych marzeń, życzeń i nie zawsze doprecyzowanych wyobrażeń, będzie kosztował – i że musi być wart swojej ceny.

---

Bartosz Chmielewski
Redaktor serwisów: Buduj Dom Pasywny, Materiały Budowlane oraz Artykuły do przedruku


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

O czym pisać ebooki?

O czym pisać ebooki?

Autorem artykułu jest Romuald Szczypek



Tekst o poszukiwaniu tematów do opisywania.
Od pewnego czasu prowadzę stronę internetową http://republika.pl/eres9596/telepraca.html
i w Internecie poszukuję tematów, które mogłyby stać się „dobrymi tematami” do napisania...
No właśnie, czego?

W aktualnym, Internecie światowym jest tyle rozmaitych tematów, że często zastanawiam się jak powstają nowe wynalazki? Co inspiruje twórców? Dlaczego następuje takie rozdrobnienie tematów do prac doktorskich?

Na upartego można zrobić doktorat na każdy temat. Obserwowałem młodą osobę piszącą pracę licencjacką z „komunikacji społecznej. Przepisywałem Jej – to, co stworzyła – na komputerze. Byłem pełen podziwu dla sposobów opisywania ludzkich zachowań, wypowiedzi, sposobów reagowania i sposobów podpatrywania ludzkich zachowań – a wszystko pod kątem biznesu. Mam towar – chcę go sprzedać – jak przekonać potencjalnego klienta do zwrócenia uwagi na ten towar i jak uruchomić jego - drzemiące w nim - potrzeby i chęci?

Ta młoda osoba była w przede dniu wylotu do Wielkiej Brytanii, gdzie miała podjąć pracę w TESCO pod kątem zdobycia praktyki i dalszych umiejętności w celu przeniesienia ich do polskiego oddziału tej firmy, gdzie Jej mama jest dyrektorem.

Zadając sobie pytanie o inspiracji lub wenie szukam sposobu na sklasyfikowanie tego, co jeszcze nie było przedmiotem obróbki przez ludzkie szare komórki. Nie obeszło się też bez oglądu strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Patent

Wynalazczość – temat rzeka. Jakże często wykorzystywana do zwykłych realizacji ludzkich ułomności, czyli mówiąc wprost – „przekrętów”.

Z powyższego tekstu może wynikać tylko jeden wniosek: ludzka inwencja i ludzkie pomysły – w wymiarze matematycznym – zmierzają do nieskończoności. A nam – tu i teraz – pozostaje myślenie o tym, jak ułatwić nasz byt i nasze istnienie. O tym myślimy i myśleliśmy. Byt kształtuje świadomość.

Jeśli w tym myśleniu znajdziemy chwilę luzu – wolną chwilę – wejdźmy na stronę, do której link jest na początku tego tekstu. Może to będzie tematyka do naszych rozważań na tarasie naszego domu, gdy będziemy sączyli wino własnej produkcji - z winogron z ogrodu – naszego najbliższego otoczenia.

Pisząc ten tekst mam na myśli to, czym się ostatnio interesuję. Myślę o budowie domów w otoczeniu ogrodów-winnic, a o tym można przeczytać wchodząc na strony podane w stopce.
Tak, jak było w przepisywanej pracy licencjackiej, szukam sposobów na wzbudzenie zainteresowania, – czyli uruchomienia chęci budowy domu.

Samo życie. Ciągle coś nowego.

---

http://republika.pl/eres9596/murator.html http://eres9596a.bazarek.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czym jest beton komórkowy?

Czym jest beton komórkowy?

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski



Beton komórkowy jest rodzajem lekkiego betonu, materiału budowlanego otrzymywanego poprzez wprowadzenie powietrza do plastycznej mieszanki cementowej za pomocą reakcji chemicznej. Najczęściej stosowany jest proszek aluminiowy dodawany do mieszanki piasku, wapna, cementu i wody.
Aluminium silnie reaguje z wapnem, przez co betonowa masa ulega spienieniu, w wyniku czego powstają w nim jednorodne pory, zwane komórkami (gazobeton). Innym sposobem otrzymania betonu komórkowego jest dodanie do mieszanki czynnika pianotwórczego, który wprowadza pęcherzyki podczas mieszania przy dużej prędkości (pianobeton).

Po związaniu beton komórkowy formowany jest w bloczki, płytki i kształtki. Najczęściej wykorzystywane są bloczki i bloki modułowe (większe) do budowy ścian jednowarstwowych lub wielowarstwowych, które mogą mieć gładkie bądź wyprofilowane krawędzie (łączenie pióro-wpust).

Ściany zewnętrzne zbudowane z betonu komórkowego posiadają niską przewodność cieplną w przegrodach (dobrze chronią przed wysokimi temperaturami – zarówno dodatnimi jak ujemnymi). Zależnie od gęstości beton komórkowy może mieć różne odmiany (od 300 do 800 kg/m³). Im wyższa odmiana, tym większa gęstość i nośność elementu, ale słabsza izolacyjność termiczna. Natomiast dobrą izolacyjnością akustyczną odznaczają się materiały o dużej gęstości i masie, a więc takie, które są słabym izolatorem termicznym. Materiał ten zapewnia dobrą ognioodporność.

Lekki beton komórkowy jest łatwy i szybki do murowania: w prosty sposób poddaje się obróbce za pomocą zwykłych narzędzi stolarskich, wymaga jednak dużej precyzji, gdyż bloczki łączy się na zaprawę klejową, a to wymaga stałej kontroli wypoziomowania poszczególnych warstw muru i szlifowania każdej z nich. Spoina musi być zawsze tej samej grubości (specjalne narzędzia – packi zębate lub skrzynkowe podajniki zaprawy). Jednym z utrudnień w trakcie budowy jest konieczność zabezpieczenia zbrojenia w betonie komórkowym, gdyż szybko ulega korozji.

Największym atutem powstawania budynku, którego podstawowy element stanowi beton komórkowy jest zaoszczędzony czas, który można poświęcić na dalsze wykończenia.

W budownictwie jednorodzinnym beton komórkowy, pod pewnymi względami przewyższa tradycyjne materiały budowlane. Cieńsze ściany jednowarstwowe (szerokość bloczka - 30-42 cm) nie wymagają docieplania oraz dają większą powierzchnię użytkową wewnątrz budynku. Bloczki murowane na cienką zaprawę klejową, ściśle przylegające do siebie, bez spoin pionowych (zastąpionych systemem pióro-wpust) stanowi skuteczniejszą zaporę dla ciepła niż tradycyjna zaprawa, przez którą ciepło bardzo łatwo ucieka. Jest to szczególnie istotne w domach jednorodzinnych, gdzie powierzchnia ścian zewnętrznych jest bardzo duża.

Beton komórkowy może być zastosowany również w ścianach piwnicznych i fundamentowych. Wtedy jednak trzeba zabezpieczyć go przed zawilgoceniem za pomocą izolacji. Materiał ten sprawdza się także w ścianach działowych, które są łatwiejsze do ewentualnego demontażu niż tradycyjne ściany.

W budownictwie jednorodzinnym beton komórkowy stosowany jest również w formie gotowych elementów: nadproża, kształtki, elementy docieplenia wieńca, płyty stropowe i dachowe. Więcej informacji o betonie komórkowym znajduje się na stronie http://www.xella20cm.pl.

---

Bartosz Chmielewski
Redaktor serwisów: Buduj Dom Pasywny, Materiały Budowlane oraz Artykuły do przedruku


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gotowy projekt domu jednorodzinnego – wady i zalety.

Gotowy projekt domu jednorodzinnego – wady i zalety.

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski



W marzeniach widzimy swój nowy dom, idealnie dostosowany do naszych potrzeb, chciałoby się powiedzieć - jak z obrazka. Niestety, przy zakupie gotowego projektu możemy spotkać się kilkoma przykrymi niespodziankami. Co należy zrobić, aby uniknąć rozczarowań?
Większość osób zdecydowanych na budowę domu wybiera gotowy projekt domu jednorodzinnego. Nietrudno odgadnąć, dlaczego tak się dzieje. Zarówno czasopisma jak i strony www poświecone budownictwu (np. http://www.xella20cm.pl) są pełne pięknych grafik przedstawiających lśniące łazienki, błyszczące parkiety, idealnie przejrzyste okna oraz równiutko przycięte żywopłoty. Trzeba przyznać, że ten chwyt reklamowy zazwyczaj jest skuteczny.

Nie należy jednak z góry potępiać idei kupna gotowego projektu. Jeśli któryś z szerokiej oferty dostępnej na rynku przypadnie nam do gustu, to nie ma powodów by z niego nie skorzystać. Musimy jednak zwrócić uwagę na wszelkie szczegóły proponowanej nam oferty, by uniknąć przykrych rozczarowań. Budowa domu jest inwestycją na lata. W naszym nowym domu chcielibyśmy czuć bezpiecznie i swobodnie, ponieważ będziemy w nim zarówno odpoczywać, spędzać czas z rodziną, a niekiedy także pracować. Nasz dom musi więc spełniać szereg kryteriów, by stał się miejscem z naszych marzeń. Gotowy projekt domu jednorodzinnego może nie spełnić naszych oczekiwań.

Klasyczny przykład – schody na pierwsze piętro, czasem również na drugie. W folderach, czy nawet multimedialnych animacjach występują często schody wąskie i wielokrotnie złamane. Niekiedy nawet są to schody spiralne. Wyglądają cudownie i zajmują mało miejsca. Problem pojawia się wtedy, gdy prezentowany projekt zakłada tylko ten jeden sposób dostania się na górę, co w przypadku np. wymiany mebli po kilku latach może doprowadzić do sporych komplikacji. Trudno także wyobrazić sobie, jak osoba starsza, chora lub niepełnosprawna miałaby dostać się na wyższą kondygnację.

Sprawa może wyglądać podobnie w przypadku naszej nowej, pięknej i przestronnej łazienki do której można się dostać jedynie przechodząc przez cały dom, wzdłuż wielkich okien, które dają szansę przechodniom i sąsiadom na obejrzenie naszej porannej garderoby. Gotowy projekt domu jednorodzinnego potrafi zawierać więcej takich niespodzianek.

Czy jest na to rada? Owszem – wystarczy zachować zimną krew i rozsądek podczas wyboru projektu. A co najważniejsze - pamiętać, że dom ma nam służyć jako miejsce zamieszkania, a nie imponowania znajomym. Architektura nie przez przypadek klasyfikowana jest jako sztuka użytkowa - to, co ładnie wygląda, musi być również praktyczne. A więc, zanim ruszy budowa domu, warto spędzić trochę czasu i zastanowić się, czy ten konkretny, gotowy projekt domu jednorodzinnego jest dla nas naprawdę najbardziej odpowiedni.

---

Bartosz Chmielewski
Redaktor serwisów: Buduj Dom Pasywny, Materiały Budowlane oraz Artykuły do przedruku


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Licencjonowany czy normalny człowiek?

Licencjonowany czy normalny człowiek?

Autorem artykułu jest Romuald Szczypek



Tekst o udziale w dyskusjii na temat IVRP
Starym zwyczajem – nawiązując do tekstu z porannej coniedzielnej prasówki - http://www.korespondent.pl/index.php?x=artykul&id=3019 poczułem się zobligowany do wyrażenia własnych poglądów. Od dłuższego czasu – obserwując powstające w Polce licencje – na wszystko i wszystkich – niczym grzyby po deszczu – myślałem, że znów zapadłem w koszmarny „socjalistyczny sen”. Wtedy też nie można było samodzielnie myśleć, a tym bardziej uważać się za uczciwego człowieka. Towarzysz sekretarz zawsze wiedział lepiej. Nawet o tym czy jestem głodny i na co mam smak.

Opisywany „koszmar senny” ktoś nam w Polsce ponownie zafundował...

W początku powstawania licencji dla pośredników obrotu nieruchomościami miałem przyjemność, a może nieprzyjemność śledzić „wywijasy myślowe” jednego z krakowskich instytutów nieruchomości. Zachwycali się wiedzą „mądrych ludzi” sprowadzanych z za oceanu. To na tej podstawie lansowano konieczność wprowadzenia licencji. Bo to prawdopodobnie było jednym z objawień amerykańskich.

Kurs za kursem, praktyka za praktyką, licencja za licencją i tak zaczęło kręcić się polskie życie w obrocie nieruchomościami. Miałem okazję poznać kulisy licencji nr 13 w obrocie nieruchomościami. Dysponuję formalnymi dowodami jej dotyczącymi. Na podstawie tych dokumentów twierdzę, że nadawanie licencji przeważnie nie ma nic wspólnego z elementarną ludzką przyzwoitością. To jest mechanizm zniewalania ludzi i robienia na tym dużych pieniędzy. To jest udowadnianie, że pośrednika – mimo wszystko – nie trzeba pytać ile razy w roku ma być czyszczony komin z sadzy...To jest mechanizm „nabijania kasy” niektórym polskim cwaniakom. I to wszystko w majestacie prawa. Pod osłoną ustaw i rozporządzeń. Dla przepływu pieniędzy za szkolenia nie do kasy państwa, a do kasy jakiejś, uzurpującej sobie fikcyjne prawa, federacji...Sprytny mechanizm rodem z poprzednich RP.

Mam nadzieję, że IV RP zmierzy się z takimi idiotyzmami i wyeliminuje je z polskiego słownictwa.

Prowadząc kursy z zakresu doradztwa nieruchomościowego miałem okazję przeczytać wywody myślowe „Wiedza to nie tylko władza, ale również pieniądze” z posłowia Jareda Shlaes-a do książki Tajemnice kuchni doradcy nieruchomości”.
Ciekawych zapraszam na stronę http://republika.pl/eres9596/kurs.html

Buntowałem się zawsze przeciwko licencjom i czynię to nadal. Jestem przeciwny wszelkim formom zniewalania ludzi. Uważam, że każdy dysponując własnym instynktem samozachowawczym będzie w każdej sytuacji życiowej potrafił podjąć decyzję. Dotyczy to też zakupu domu czy mieszkania.

Prawie przez całe swoje życie miałem do czynienia z zaspokajaniem potrzeb mieszkaniowych ludzi – w każdej formie. Aktualnie sprzedaję projekty domów i rozmawiam z przyszłymi inwestorami. Nie zauważam by ci inwestorzy szukali ludzi z licencjami. Robią to w ostateczności – przy sprzedaży mieszkań i domów, – gdy sami nie mają na widoku potencjalnego kupującego.

Po co to piszę?

Piszę podbudowany zapowiedziami rządu o braku kar za brak licencji. Brawo! Zaczynają wreszcie widzieć przeciętnego Kowalskiego jako rozumnego człowieka.

A może to naprawdę nastają czasy systemu przyjaznego ludziom? Czasy ponownego ocknięcia się z socjalistyczno-hybrydowo-kapitalistycznego snu o kolejnych licencjonowanych koszmarach.

Piszę dla wzbudzenia ludzkiego buntu i obywatelskiego niezadowolenia. Dla podkreślenia, ze każdy sam potrafi kupić czy sprzedać dom. Do tego nie potrzebuje licencji.

---

http://republika.pl/eres9596/murator.html http://eres9596a.bazarek.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Budowa i remont domu - porównaj ceny