sobota, 10 stycznia 2015

Fundament – fundamentalna sprawa

Fundament – fundamentalna sprawa


Autor: Agnieszka Szynal-Tuleja


Nagminnie powtarza się słowo fundament w prasie, telewizji, prozaicznych sytuacjach, ponieważ jego znaczenie jest istotne w każdej sferze życia. Mówi się o fundamentach związku, relacji międzyludzkich, państwa...


Ja natomiast znalazłem się na takim etapie życia, że interesował mnie wyłącznie fundament jako element konstrukcyjny, zapewniający stabilność budowli i zabezpieczający ją przed nierównomiernym osiadaniem.

Wszystko wydawało się takie proste i oczywiste. Zarówno mój ojciec, jak i dziadek wylewał fundamenty z betonu, więc nawet nie przyszedł mi do głowy pomysł, że mógłbym przerwać tę tradycję, a tym bardziej podważyć ich autorytet. Należę jednak do innego pokolenia i siłą rzeczy nie obyło się bez skonfrontowania opinii „starszyzny” z opiniami forowiczów doświadczonych w tej kwestii, mających za sobą temat fundamentów.

Jak się okazało, moi dotychczasowi doradcy zataili przede mną bardzo ważną kwestię. Ciągle posługiwali się jednym argumentem, który brzmiał: „Betonowe fundamenty są solidne, nasze domy stoją od tylu lat w nienaruszonym stanie, nie ma lepszego sposobu”, ale zapomnieli dodać coś bardzo istotnego, czego nie pominęli wiarygodni forowicze: że czeka mnie uciążliwe dowożenie betonu, rozlewanie się go na boki, konieczność jego skuwania, ryzyko uszkodzenia folii izolującej beton od podłoża, a w konsekwencji kosztowna i czasochłonna wymiana.

Taki scenariusz cieszył się na forum dużą popularnością, dlatego zacząłem pytać znajomych o ich doświadczenia i ku mojemu zdziwieniu nie mieli takich przypadków, a dlaczego? Bo zdecydowali się na bloczki fundamentowe.

To mnie w zupełności przekonało. Byli wiarygodniejsi niż członkowie rodziny z prostego powodu: mieli skalę porównawczą, mogli dokonać właściwej oceny znając zarówno zalety i wady fundamentów z betonu wylewanego, jak i bloczków fundamentowych, natomiast moi doradcy nawet nie słyszeli o nowoczesnych rozwiązaniach i nie dopuszczali myśli o innym sposobie budowania podstaw domu. Nie można stawiać na piedestale jednej rzeczy, a degradować pozostałe, nie mając o nich zielonego pojęcia i nie chcąc ich poznać. To tak jakby w XXI wieku, mając do dyspozycji pralkę automatyczną, korzystać z tary blaszanej, twierdząc, że nic nie jest w stanie jej zastąpić. Przekonałem się, że żyjąc w czasach nowoczesnych, nie powinienem rezygnować z udogodnień i komplikować sobie najprostszych czynności.

Wbrew moim rodzicom i dziadkom, wzniosłem dom na bloczkach fundamentowych, które zakupiłem w sklepie internetowym i w szybkim tempie znalazły się na działce. Czas budowy był równie błyskawiczny, gdyż bloczki nie ograniczały ekipy budowlanej czasem schnięcia. Okazały się strzałem w dziesiątkę. Dom nadal stoi ku zdziwieniu mojej rodziny i jestem pewien, że tak już zostanie. W przyszłości nauczony doświadczeniem będę swoim synom radził nowoczesne rozwiązania, nawet jeśli na rynku pojawi się coś lepszego niż bloczki fundamentowe.


http://www.ezelazny.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wymarzone "cztery kąty"

Wymarzone "cztery kąty"


Autor: Hanna Przybylska


Marzenia o własnych „czterech kątach” są dla wielu osób i rodzin życiowym celem oraz wyzwaniem. W zależności od indywidualnej sytuacji, posiadanych zasobów oraz bieżących dochodów powiązanych ze zdolnością kredytową, marzenia przybierają formę mieszkania, apartamentu, domku, willi lub rezydencji.


W kwestii, czy lepiej kupować, czy budować, zdania są podzielone. Osoby posiadające tzw. zmysł techniczny i ogólne pojęcie o zagadnieniach technicznych, budowlanych, instalacyjnych preferują podjęcie trudu budowania jako potencjalnej mieszanki osobistej satysfakcji oraz oszczędności finansowej. Nie można odmówić tej postawie logiki, bo rzeczywiście ukończenie takiej inwestycji to ogromna frajda i wiedzą o tym wszyscy, którzy mają te przeżycia za sobą. W trakcie realizacji bywa różnie, a zależy to od wielu czynników i okoliczności. Jednym z ważniejszych jest dobry projekt, czyli taki, który posiada funkcjonalne rozwiązania zagospodarowania przestrzeni, światła oraz nie zawiera błędów konstrukcyjnych. Chęć posiadania jedynego w swoim rodzaju domu popycha wielu inwestorów do zamówienia indywidualnego projektu. Należy pamiętać, że wykonanie go wymaga czasu oraz pociąga za sobą dość istotny koszt, który w zależności od powierzchni całkowitej, technologii, szczególnych oczekiwanych rozwiązań architektonicznych i technicznych waha się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Przykładowo projekt nowoczesnego domu jednorodzinnego o powierzchni 180 -200 m2 wraz z zagospodarowaniem terenu to około 18-20 tys. zł.

Nie wszyscy jednak są gotowi ponosić tak znaczący wydatek, tym bardziej, że na rynku jest bardzo dużo ciekawych i wartych zainteresowania projektów wykonanych przez cenione pracownie architektoniczne o dużym doświadczeniu oraz rozpoznaniu potrzeb inwestorów. Ceny tych projektów kształtują się w granicach od kilkuset, maksymalnie do kilku tysięcy złotych. Dla wykorzystanego wcześniej przykładu można spodziewać się ceny na poziomie 1500 -1800 zł za dobrze uszczegółowiony projekt. Trzeba również mieć na uwadze, że gotowe projekty mogą za zgodą autora odbiegać od oryginalnego projektu w pewnych, dopuszczalnych zwyczajowo granicach.

Warto więc poświęcić czas na przeanalizowanie nawet bardzo wielu ofert, które zazwyczaj prezentowane są w formie naprawdę grubych katalogów książkowych lub zasobnych nośników elektronicznych. Aktualnie powszechnie dostępne są obszerne bezpłatne katalogi, a można je zamówić przez Internet. Przeglądanie ich pochłania czas, ale jest również wielką, niezapomnianą przyjemnością i inspiracją dla wszystkich zaangażowanych członków rodziny. Podczas wspólnego oglądania i komentowania kształtuje się i weryfikuje docelowa wizja przyszłego domu, w którym zdecydowanie liczba kątów znacznie przewyższa przysłowiowe „cztery”.


Hanna Przybylska

http://finanseonline1.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Budujesz dom? Buduj dobre relacje ze sklepem internetowym

Budujesz dom? Buduj dobre relacje ze sklepem internetowym


Autor: Agnieszka Szynal-Tuleja


Marzenia są po to, by je urzeczywistniać. Nie jest to jednak takie proste, zwłaszcza kiedy na własne życzenie zamiast prostować sobie ścieżki do celu, usilnie je zakręcamy. Moja historia jest tego dobitnym przykładem. Postanowiłem się nią podzielić, by wyprostować waszą drogę do wymarzonego domu.


Z trudem przeszedłem etap papierologii, byłem przekonany, że najbardziej mozolny etap za mną, jak bardzo się jednak wówczas myliłem. Schody zaczęły się i to w dodatku bardzo strome w momencie poszukiwania materiałów budowlanych. Nie jest to prosty temat, zwłaszcza gdy masz bardzo mało czasu, a bardzo długą listę sklepów budowlanych do odwiedzenia. Moja wycieczka, a raczej droga krzyżowa wyglądała następująco: kilkugodzinne bezczynne stanie w korkach, sklep z mało profesjonalną obsługą, brak korków, a więc mandat, przecież nie mogło być tak kolorowo, drugi sklep posiadający asortyment o wyimaginowanych cenach, kolejna droga do pokonania, licznik wskazujący nieciekawy stan paliwa, kolejny sklep, ale niestety już zamknięty i kolejna porażka. Nie muszę chyba dodawać jak skończyła się moja przygoda z zakupami, oczywiście bólem głowy, ogólnym zniechęceniem i pustym bakiem.

Należę jednak do osób, które tak łatwo się nie poddają, skoro zamknąłem z powodzeniem jeden etap, muszę zakończyć i drugi. Przeanalizowałem całą sytuację na spokojnie, poradziłem się osób, które przeszły ten etap bezproblemowo i co się okazało?, że sam na własne życzenie wybrałem wyboistą trasę pod górkę, zamiast szeroką prostą autostradę. Wystarczyło skorzystać ze sklepu internetowego, to przecież takie oczywiste, tym bardzie, że projekt kupiłem właśnie w sieci. Człowiek jednak bywa przekorny, nawet względem siebie.

Przedstawię wam teraz zupełnie odmienny scenariusz zakupów, dzięki któremu moje marzenie zaczęło przybierać realne kształty. Siedzę wygodnie w fotelu, popijam ulubioną kawę i lekkim kliknięciem przeglądam oferty sklepów internetowych. Nie spieszę się, ponieważ nie ograniczają mnie godziny otwarcia sklepu, mam czas na zastanowienie się, porównanie ofert, analizę. Nie pokonuję kilometrów, wszystkie niezbędne materiały zlokalizowane są w jednym miejscu. Podejmuje ku swojemu zdziwieniu dość szybko przemyślaną decyzję. Uśmiecham się sam do siebie, bo wybrany przeze mnie sklep internetowy ma ogromny wybór przedmiotów, począwszy od cegieł, pustaków i bloczków, poprzez systemy rynnowe oraz stolarkę budowlaną, a skończywszy na elementach drogowych i chodnikowych, narzędziach. Więc na dobrą sprawę korzystając z ofert jednego sklepu mogę doprowadzić dom i jego otoczenie do perfekcji. Różnorodność produktów idzie w parze z ich dokładnym opisem, dzięki czemu w szybkim czasie awansuje z laika do rangi specjalisty w dziedzinie materiałów budowlanych.

Mój entuzjazm wzbudzają także liczne promocje, ceny, które są o wiele niższe niż w stacjonarnych marketach budowlanych. Składam zamówienie i po prostu czekam, co za radość, temat zamknięty, transport zorganizowany, czas i pieniądze zaoszczędzone, nie może być lepiej. Pewnie zapytacie: Skąd ten spokój, przecież kupiłeś przysłowiowego kota w worku? Już wyjaśniam, sklep ma wiele pozytywnych i obiektywnych opinii zamieszczonych przez zadowolonych klientów na niezależnych forach internetowych, ponadto dzięki profesjonalnej obsłudze zostałem zapewniony o wysokiej jakości produktów, a także w razie jakichkolwiek problemów o prawie do reklamacji, lub zwrotu towaru. Jak można w takiej sytuacji popadać w panikę?

Dziś oglądam nie tylko stertę dokumentów, ale i dom, który ma ściany, dach i okna. Wiem, że to nie koniec i czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy, ale jestem spokojny, mam przecież świetnego sprawdzonego doradcę i dostawcę – sklep internetowy. Podejrzewam, że gdybym poprzestał na sklepach stacjonarnych, dziś miałbym tylko pozwolenia na budowę, nic więcej.


http://www.ezelazny.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rodzaje wykładzin

Rodzaje wykładzin


Autor: Ewa Mewa


Odczuj wyraźny komfort swoich stóp dobierając odpowiednie wykładziny do domu. Zapraszamy do zapoznania się z rodzajami wykładzin. Po tej lekturze na pewno każdy będzie wiedział jakich wykładzin potrzebuje.


Z czego produkowane są wykładziny dywanowe?

Wykładziny możemy produkować z materiałów sztucznych lub naturalnych. Te naturalne pozyskujemy z wełny owczej, wielbłądziej, koziej czy roślin. Poliamid, polipropylen, poliester i akryl natomiast służą do produkcji wykładzin sztucznych. Z włókien naturalnych pierwsze miejsce pod względem wykorzystania zajmuje wełna - jest miła w dotyku, nie przyciąga kurzu oraz kumuluje ciepło. Ich włókna są odporne na ścieranie i nie uginają się.

Na co zwrócić uwagę - czyli cechy wykładzin.

Kupują wykładziny powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na:
- odporność na uszkodzenia, ścieranie się i inne czynniki zewnętrzne
- klasę wytrzymałości wykładzin dywanowych
- rodzaj włókna
- trwałość kolorów
- rodzaj podkładów

Każde pomieszczenie w budynku może wymagać innego rodzaju wykładziny. Dlatego poza wykładzinami dywanowymi stosuje się wykładziny elastyczne. Wśród wykładzin elastycznych wyróżniamy:
- wykładziny gumowe
- wykładziny kauczukowe
- wykładziny wytwarzane z substancji naturalnych
- wykładziny z PCV

Gdzie stosować wykładziny elastyczne?

Wykładziny elastyczne najlepiej stosować w pomieszczeniach, gdzie podłoga jest intensywnie eksploatowana - do tego najlepiej nadają się wykładziny z PCV. Montowane są w szkołach, przedszkolach, szpitalach czy obiektach użyteczności publicznej. Wielowarstwowe są idealne do pomieszczeń takich jak kuchnia, korytarze, łazienki i przedpokoje. W domach mieszkalnych stosujemy linoleum - produkt delikatny. Najcieplejsze są wykładziny z korka - dlatego możemy je spotkać w wielu miejscach; w sypialniach, salonach, pokojach dziecięcych czy ze względu na dużą odporność w warsztatach i garażach.


Polecamy wyposażenie łazienki w Rzeszowie - jakość w niskiej cenie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Okna PCV z serii Greenline

Okna PCV z serii Greenline


Autor: Jurek Kozłowski


Podstawowe wymogi stawiane oknom, przede wszystkim odporność na warunki atmosferyczne, zostały uzupełnione o nowe kryterium, jakim jest ekologia. Na rynku posiadamy szeroki wybór okien. Dostępne są profile aluminiowe, drewniane i pcv, więc na które się zdecydować. W tym artykule postaram się przybliżyć okna pcv z linii ekologicznej.


Okna serii Greenline to nowy rozdział w produkcji plastikowych profili okiennych. Profile okienne linii Greenline zostały wyprodukowane bez wykorzystania metali ciężkich, takich jak kadm i ołów i zastąpiono je naturalnymi stabilizatorami chemicznymi na bazie cynku i wapnia.

Pięciokomorowy system okienny. To nowa generacja profili, które już dzisiaj spełniają wymagania stawiane oknom w przyszłości. Łączą w sobie najnowocześniejszą technikę z niezwykłą łatwością użytkowania. Mocna konstrukcja profili i duże komory posiadające dodatkowe wzmocnienia gwarantują wyjątkową sztywność i odporność na wszelkie nienaturalne naprężenia. Pięciokomorowa konstrukcja profilu zapewnia wysoką izolacyjność cieplną i akustyczną. Przestrzeń między szybami jest wypełniona argonem, co pozwala uzyskać jeszcze lepsze przewodnictwo cieplne. Profile serii Greenline charakteryzują się wyjątkowym wzornictwem oraz dbałością o środowisko naturalne. Dzięki zaokrąglonym konturom profilu posiadają bardzo atrakcyjny wygląd i doskonale wpisują się w charakter nowoczesnych wnętrz. System Greenline jest uniwersalny w swoich zastosowaniach, świetnie sprawdza się zarówno w nowoczesnej architekturze budownictwa jedno- i wielorodzinnego, jak i w przypadku renowacji.

Ekologiczny charakter okien nie odnosi sie jedynie do etapu produkcji. Przy wyborze konkretnego typu stolarki okiennej należy również zwrócić uwagę na przewodnictwo cieplne. Im niższe, tym więcej energii będziemy zużywać na ogrzanie naszego mieszkania.


S.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Budowa i remont domu - porównaj ceny