niedziela, 10 lutego 2013

Jak zarobić na remoncie własnego mieszkania

Jak zarobić na remoncie własnego mieszkania

Autorem artykułu jest Robert Balicki


Czasy boomu budowlanego w naszym kraju mamy za sobą i na razie nie zanosi się na jego powrót. Kredyty nie są już tak łatwo osiągalne i wcale nie dziwi fakt, że właściciele mieszkań szukają wszelkich, możliwych form optymalizacji kosztów przy remontach lub wykończeniach wnętrz.

Idea zarobienia na remoncie własnego mieszkania jest prosta - pieniądze zaoszczędzone, to pieniądze zarobione. Materiałów niestety za darmo się nie dostanie, ale wykonanie prac samodzielnie może być poważnym zyskiem dla każdego inwestora.

W zdecydowanej większości przypadków spojrzenie na problem z innego punktu widzenia i niestandardowy tok myślenia pozwala osiągnąć wymierne korzyści. Sprawdza się to bardzo dobrze w dziedzinie psychologii i rozwoju osobistego, gdzie umiejętność oderwania się od powszechnie przyjętych zachowań i reakcji jest podstawą sukcesu. W omawianej idei jest dokładnie tak samo.

Przyjęło się, że remont to wyłącznie wydatek i wiele osób, chcących przeprowadzić remont lub wykończenie mieszkania boryka się z problemem ściśle ograniczonego funduszu na ten cel. W takim przypadku tradycyjnym rozwiązaniem jest skupienie się przede wszystkim na znalezieniu jak najtańszej ekipy, która taki remont wykona. Zakup materiałów jest kwestią raczej stałą i nie pozwala na wielkie oszczędności. Przy rozsądnym doborze można takie wydatki jedynie ograniczyć, zlikwidować ze zrozumiałych względów się nie da. Mimowolnie więc człowiek kieruje uwagę na najtańsze oferty wykonawców, gdyż im mniej wyda na fachowców, tym więcej zostanie mu na zakup nowych mebli, czy AGD. Jest to bardzo wygodny sposób na rozwiązanie problemu, gdyż nie angażuje sił własnych inwestora i pozwala mu zająć się w tym przypadku sprawą lżejszą i przyjemniejszą, jaką jest bez wątpienia wybór i zakup wyposażenia.

Takie myślenie jest niestety skrajnie ryzykowne i w wielu przypadkach oszczędności na ekipie przechodzą w poważne straty, którymi są choćby przyszłe, dodatkowe wydatki na poprawki. Ceny za usługi są zazwyczaj wprost proporcjonalne do jakości wykonywanych prac. Nie jest to oczywiście stałą zasadą, ale praktyka niestety dowodzi, że im tańsze wykonawstwo, tym większe ryzyko partactwa i wiecznego remontu.

Jak tego uniknąć? Oczywiście można wybrać droższego wykonawcę z dużym doświadczeniem i referencjami. Trzeba się jednak będzie liczyć z większym kosztem robocizny, a to z kolei będzie miało bezpośredni wpływ na kwotę, jaka zostanie na zakup wyposażenia. Kto chciałby oglądać stare meble po remoncie lub wprowadzić się do pustego lokalu?

W jaki więc sposób sprawić, by przy określonym budżecie zachować możliwość zakupu materiałów przynajmniej średniej jakości i jednocześnie móc pozwolić sobie na swobodniejszy wybór wyposażenia itp.?

Otóż należy się poważnie zastanowić, czy nie warto zmienić nawyków i zatrzymać części pieniędzy. Fundusz przeznaczony na zakup nowych sprzętów może się przecież poważnie zwiększyć w momencie rezygnacji z usług ekipy remontowej i przeprowadzenia prace samodzielnie. Tym samym pieniądze przeznaczone do wydania pozostają w kieszeni, a wydatek stanie się zarobkiem.

To rozwiązanie ma oprócz tego jeszcze jeden duży plus. W takich sytuacjach prace wykonuje się dla siebie, więc jak najlepiej i o partaninie, za którą przy niskiej cenie za usługi trzeba byłoby zapłacić, nie ma mowy. No i na dodatek wiadomo, co i jak zostało zrobione.

Idea ta nie jest jednak idealna, gdyż niesie ze sobą często problem w postaci braku wiedzy i doświadczenia. Oprócz tego poważną przeszkodą może być braku czasu inwestora, jednak w przypadku możliwości odzyskania sporej części gotówki, stanowi na pewno interesującą alternatywę.

Studnią darmowej wiedzy jest oczywiście internet, czyli strony i fora tematyczne. Darmowej, choć często sprzecznej i bardzo rozrzuconej. Mimo to, można się jednak sporo dowiedzieć przy umiejętnym odsianiu wartościowych porad od paplaniny niedzielnych fachowców. Czasu z kolei mamy wszyscy tyle samo, to wyłącznie kwestia jego organizacji. Doświadczenie natomiast trzeba już niestety zdobyć samemu, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Robert Balicki

---

http://samremontujeszmieszkanie.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dom z paczki

Dom z paczki

Autorem artykułu jest Marcin Papiernik


Pokazanie alternatywy dla osób, które chcą wybudowć swój wymarzony dom i niekoniecznie mają ochotę i czas doglądać i oceniać postępy, a jednocześnie chcieliby szybko sie wprowadzić!!!

Jako dziecko uwielbiałem budować różne rzeczy z klocków i dlatego bardzo mnie zafascynował temat „domu z paczki”. Niestety tylko teoretycznie można go złożyć samemu, lecz sam fakt, że można mieć swoje cztery ściany w taki „prosty” i szybki sposób jest fascynujące. Jest kilka kwestii, które na początku sprawiały, że była to forma budowy dla mnie nie do przyjęcia – trwałość, odporność na ogień oraz drogie sprowadzane materiały. Jednak po wielu nocach poszukiwań doczytałem, że wszystkie moje wątpliwości są bezpodstawne. Powłoki, którymi kryte są ściany, muszą być ‘ognioodporne’, parametry jakie muszą spełniać są bardzo rygorystyczne. Jeżeli chodzi o pozostałe dwie wątpliwości, to również udało mi się je rozwiać dość szybko. Polscy producenci wyspecjalizowali się do wytwarzania produktów na najwyższym poziomie, więc koszt jest niższy (chociaż nie jest to regułą), a jeżeli chodzi o trwałość, to przy odpowiednim dbaniu i stosowaniu odpowiednich impregnatów dom może stać równie długo jak murowany.

Dzięki temu, że wszystkie elementy niezbędne do budowy domu, wiązary dachowe oraz ściany prefabrykowane, są produkowane w fabryce, gdzie specjalistyczna linia technologiczna pozwala na zapewnienie wysokiej jakości składanych elementów nie ma cięć na budowie, oszczędzamy materiał odpadowy (10 - 20%), oszczędzamy czas budowy, przy rekordowo krótkim czasie - na placu budowy w ciągu 2-3 dni stawiania konstrukcji zmniejszamy ryzyko wpływu złej pogody.

Kolejną zaletą budowania domu w takiej technologii jest wykorzystanie naturalnych materiałów - drewno, płyty wiórowe, wełna mineralna, płyty gipsowo - kartonowe. Elewacja zewnętrzna, oprócz typowego zastosowania wyjątkowo trwałej oblicówki, może być wykończona tynkiem mineralnym lub cegłą klinkierową.

Standardowo zewnętrzne ściany będą miały minimum k=0,24, co powoduje, że domy kanadyjskie mają miano energooszczędnych i ciepłych. Nie mówiąc już o grubości ścian - w takim domu ma ona ok. 14 centymetrów, a powierzchnia użytkowa domu stanowi do 93% powierzchni całkowitej, natomiast przy ścianie 40-centymetrowej tylko 80% budynku murowanego. Dzięki temu możemy zyskać nawet jedno pomieszczenie.

Różnica, która może przekonać do poważniejszego zainteresowania się taką formą budowy jeszcze kilka osób, to mniejszy nakład energii na pilnowanie inwestycji. Osoba taka jak ja - inwestor, który chce mieć dom gotowy musi wytężyć siły przy przygotowaniu do budowy - dokładnie ustalić rozplanowanie pomieszczeń, rozmieszczenie urządzeń, do których trzeba będzie doprowadzić instalacje, zdecydować o wszystkich instalacjach, jakie mają być rozprowadzone w domu, zorganizować zaplecze dla ciężkiego sprzętu, który przywiezie dom w paczkach. W trakcie budowy czeka już tylko na efekty. Osoba budująca dom murowany przygotowań ma niewiele i są one rozłożone w czasie, ale później musi doglądać prac i decydować o wielu rzeczach w trakcie budowy. W tym przypadku konieczne jest osobiste zaangażowanie dla własnego spokoju.

---

Marcin Papiernik

http://naszachata.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Komu powierzyć budowę naszego domu

Komu powierzyć budowę naszego domu

Autorem artykułu jest Jarosław Gasiński


W poprzednim artykule mówiłem jak wybrać działkę pod inwestycję, teraz postaram się naprowadzić na optymalny wybór wykonawcy naszego wymarzonego projektu.
Każdy z nas chciałby aby to co sobie zamarzyliśmy, wyśniliśmy, czasem nawet pokonali nie jedną przeszkodę aby do tego dojść stało się rzeczywistością.

Do tego trzeba jeszcze więcej naszego wysiłku i cierpliwości. Wybór wykonawcy nie powinien być pochopny, nagły, nieprzemyślany i spontaniczny. To chyba najważniejszy etap naszej budowy. To w naszych rękach tkwi cała odpowiedzialność za ostateczną postać naszego wymarzonego domu.

Na początek trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy dom będziemy budować sami czy powierzymy to komuś innemu. A że niewiele jest śmiałków którzy podejmują się takiego wyzwania (np. ja 90% budowy wykonałem sam i służę informacją), zawęźmy nasze rozważania do poszukiwania "ekipy budowlanej". Tu nasuwa się następne pytanie: czy poszczególne etapy naszej budowy będzie wykonywać inna ekipa czy całość jedna. Ma to znaczenie o tyle ważne, że niektórzy "fachowcy" wiedząc, że nie będą wykonywać prac dalszych nie dbają o jakość wykonanej własnej pracy. I tu jeśli zdecydujemy się na takie rozwiązanie proponuję zwiększyć czujność i kontrole nad tymi pracami. Jeśli nie mamy fachowej wiedzy, powierzmy to zadanie kierownikowi budowy, którego niby jest to obowiązek, aby wszystkie prace były wykonywane zgodnie z projektem i zgodnie ze wszystkimi normami. Nie bójmy się pytać naszych budowniczych dlaczego tak robią a nie inaczej. A już na pewno wtedy, gdy coś zaczynają zmieniać. Nie mają prawa bez uzgodnienia z właścicielem obiektu i kierownikiem budowy ingerować w projekt. To on jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo wykonanego obiektu i on podejmuje ostateczną decyzję. To nie powinno mieć miejsca gdy dokładnie przed rozpoczęciem prac zostanie sprawdzony projekt pod względem wymiarowym i "fachowym". Dlatego proponuję wybrać wariant drugi czyli ekipa na całą budowę. Jeśli robi się coś przy fundamentach to myśli się już o tych co robią dach. I taka zasada panuje w grupie, która buduje od podstaw po wykończenie. Może znajdziecie tańszych wykonawców poszczególnych etapów budowy, ale te koszty nie obejmują poprawek, uzupełnień czy ponownego przyjazdu aby coś dokończyć. A to może pokrzyżować nasze całe plany. Zamawiamy fachowca np. na marzec do położenia elektryki ale ekipa wcześniejsza jeszcze nie skończyła swoich zadań. Czas się przedłuża nasz elektryk musiał pójść już na inną budowę a my zostajemy z niczym. Następne ekipy nie wejdą na czas ponieważ nie mają położonych kabli i opóźnienie zaczyna się przekształcać w lawinę, która może doprowadzić do znacznego przedłużenia czasu naszej budowy lub podwyższenia kosztów ze względu na "złapanie" kogoś mniej fachowego w ostatniej chwili, co może odbić się jakości wykonanych prac. Biorąc jedna ekipę na całą budowę pozbywamy się tego problemu.

Aby wybrać takich fachowców trzeba trochę poświęcić czasu. Nic na siłę. Odwiedźmy domy, które oni budowali. Porozmawiajmy z właścicielami, czy nie mają jakichś uwag co do wykonania projektu, czy nie żałują, itp. Ważne jest poznanie jakiego sprzętu będą używać. Czy się pomieści na naszej działce. Im nowocześniejszy tym taniej. Mniej ludzi go obsługuje. A może dysponuję własnym materiałem lub tanim dostępem do niego. Oszczędziło by to nam dużo czasu na szukanie, załatwianie, dowożenie itp. Zminimalizowalibyśmy jedynie nasze zajęcie do wyboru kolory. Po kilku, kilkunastu wizytach porównajmy za i przeciw. Czy mimo złych zdań chcemy zatrudnić tego wykonawcę i czy negatywne spostrzeżenia da się wyeliminować np. już nie pracuje tam osoba, która coś wykonała niefachowo. Warto także porozmawiać z naszym przyszłym "budowniczym" nad projektem. Poznać jego zdanie. Czy nasz plan ma jakieś wady, jeśli tak jakie rozwiązania by przyjął. Czy nam się podobają?

Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia pomogą państwu w wyborze odpowiednich ludzi do prac przy waszym wymarzonym projekcie i życzę samych trafnych decyzji.

---

Jarek - student budownictwa

www.budownictwoekologiczne.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Fundamenty - nogi naszego domu

Fundamenty - nogi naszego domu

Autorem artykułu jest Jarosław Gasiński


Jak długo będziemy cieszyć z naszego domu zależy min. od dobrze zrobionych fundamentów. Nie należy w tej kwestii oszczędzać ani iść na skróty. Nic nie cieszy tak jak dobrze wykonana praca.

Po pierwsze, jeśli nasz dom będzie podpiwniczony musimy wybrać ziemię na głębokość wskazaną w projekcie. Zazwyczaj jest to nie niżej niż wierzch naszych fundamentów (ok 280cm poniżej zera). Potem wykopujemy już tylko na same fundamenty i ławy fundamentowe. Ławy fundamentowe muszą być szersze od fundamentów o ok 10-15cm z każdej ze stron. Wylewamy je z chudego betonu. Dla jasności to jest bardzo ważne i tak musi być! Ponieważ gdybyśmy nie zastosowali ław nasz dom zagłębiałby się co powodowałoby pękanie ścian. Przykład: połóżmy deskę na piasku stańmy na nią. Zagłębi się. A gdy położymy ją na płasko i zrobimy to samo, nie zapadnie się. Tak też jest z naszymi fundamentami. Tam też podkładamy deskę tylko że z betonu.

Nasze fundamenty będą miały jakąś tam szerokość. Zazwyczaj 500x300mm pod ściany zewnętrzne, 400x300mm pod ścianki działowe no odpowiednio szersze pod kominy. W każdy z fundamentów musi być odpowiednio zazbrojony. Są to gotowe zbrojenia, które można nabyć lub zrobić samemu. Należy wtedy wziąć cztery druty o przekroju nie mniejszym jak 12mm ożebrowane na nie nałożyć i rozmieścić co ok 25-30cm prostokąty wykonane z drutu o przekroju 6mm i o wymiarach boków 25cmx30cm. Całość łączymy za pomocą drutu wiązałkowego. Długość zbrojenia powinna być dłuższa od długości fundamentu aby można go było zgiąć i połączyć z sąsiednim biegnącym prostopadle do niego. Zginanie drutów powinno się odbyć przed etapem skręcania ponieważ nie da się zgiąć skręconego zbrojenia bez zmiany przekroju poprzecznego otrzymanego zbrojenia. Otrzymamy wtedy nieforemną figurę, która nie ma zbyt dużych właściwości wytrzymałościowych. Będzie zajmowała zbyt małą powierzchnię naszego fundamentu.

Zbrojenie należy umieścić w wykopie tak aby pod jego dolną krawędź mógł dostać się wlewany beton. Zbrojenie powinno być umieszczone w sposób równoodległy od ścian wykopu. Całość tak przygotowanego wykopu zalewamy betonem B15 i co najważniejsze za wibrowanym. Czyli zamieszanym aby nie było żadnych pęcherzy powietrznych wewnątrz fundamentów a zaprawa doszła w każdy zakamarek oblewając dookoła nasze zbrojenie. Można to wykonać metodą tradycyjną betoniarką lub zamówić beton gotowy. Polecam ten drugi wariant ponieważ ciężko osiągnąć parametry wytrzymałościowe jednakowe dla każdego wsadu betoniarki, a co za tym idzie nasz fundament będzie nierównomocny.

Gdy nie będziemy podpiwniczać domu zaczniemy nasze prace od momentu wykopu na ławy fundamentowe. Jesli dokopiemy się do warstwy nieprzepuszczalnej typu glina należy wykonać podsypkę z piasku o grubości ok 10-15cm.

---

Jarek - student budownictwa

www.budownictwoekologiczne.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dom prefabrykowany

Dom prefabrykowany

Autorem artykułu jest Daniel Prokop


Polacy coraz częściej decydują się na budowę domów w technologii kanadyjskiej. Ciekawą alternatywną są domy prefabrykowane łączące zalety domów drewniany z dokładnością jaką daje fabryka.

Przebojem ostatniej dekady w budownictwie domów jednorodzinnych w naszym kraju są tzw. ‘kanadyjczyki’, czyli domy o drewnianej konstrukcji szkieletowej. Są to lekkie budynki, których konstrukcję stanowi drewniany szkielet obudowany płytami OSB. Tradycyjne domy szkieletowe powstające na placu budowy są w tym czasie narażone na niekorzystne warunki atmosferyczne, błędy budowlane oraz uszkodzenie konstrukcji. Potrzebna jest też 'na miejscu' brygada wykwalifikowanych cieśli, dlatego coraz częściej decydujemy się na budowę domu prefabrykowanego.

Drewniane domy prefabrykowane to rozwiązanie łączące zalety domów szkieletowych z jakością wyspecjalizowanej fabryki. Poszczególne elementy domu powstają w fabryce wyposażonej w sprzęt gwarantujący wysoką precyzję wykonania (dokładność co do milimetra) oraz odpowiednie warunki (stała wilgotność i temperatura, niezależne od zewnętrznych warunków atmosferycznych). Prefabrykacja to też odpowiednie przygotowanie materiałów. Drewno jest suszone w komorach o wysokiej temperaturze co zabija wszelkie owady, drobnoustroje i grzyby oraz gwarantuje odpowiednią (poniżej 12%) wilgotność materiału, a w praktyce gwarantuje długowieczność konstrukcji.

Na plac budowy, gdy przygotowana jest już płyta fundamentowa, przyjeżdżają gotowe ściany nośne i działowe oraz stropy. Gotowe do tego stopnia że posiadają już osadzone okna i drzwi, oraz zamieszczone w ścianach elementy wszystkich instalacji. Całość prac na placu budowy, związanych z postawieniem domu, praktycznie gotowego do zamieszkania, to kilka dni. Oczywiście cały proces budowy domu, od projektu, poprzez pozwolenia na budowę, przygotowanie fundamentów, zbudowanie poszczególnych elementów w fabryce, konstrukcję domu i jego wykończenie trwa nieco dłużej, ale nie jest niczym niezwykłym możliwość wprowadzenia się do kompletnie wykończonego domu w 3 miesiące od podjęcia decyzji o budowie.

Domy prefabrykowane zachowują wszelkie cechy domów w technologii kanadyjskiej takie jak bardzo dobre parametry cieplne budynku, przyjazny mikroklimat, mały ciężar, a w kwestii czasu budowy, jakości i precyzji nawet je przewyższają. Nie jest przypadkiem, że domy energooszczędne, a nawet tzw. domy pasywne (bez tradycyjnego, zasilanego z zewnątrz systemu ogrzewania) buduje się w technologii domów prefabrykowanych. Dom wyposażony w takie rozwiązania jak rekuperator, pompy ciepła i kolektory słoneczne wymaga ośmiokrotnie mniej energii niż tradycyjne (spełniające normy) budynki.

Koszty domów prefabrykowanych nie odbiegają znacząco od budowy domu w innych technologiach. Orientacyjny, średni koszt to 2500 PLN za metr kwadratowy powierzchni użytkowej domu. W kalkulacjach warto też uwzględnić późniejsze, niższe koszty użytkowania budynku (wydatki na energię cieplną). Budowane współcześnie domy są trwałe i solidne, producenci często dają nawet 30 letnią gwarancję, a trwałość domu z prefabrykatów nie ustępuje konstrukcją murowanym. Technologia szkieletowych domów drewnianych zawędrowała do nas z Kanady i Skandynawii, zatem regionów o podobny (a nawet ostrzejszym) klimacie. Tam ta technologia sprawdza się od dziesięcioleci, dlaczego zatem nie spróbować i u nas?

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Budowa i remont domu - porównaj ceny